Zawodnicy Red Bull Racing mieli kłopoty na legendarnym torze w Monako. Max Verstappen i Sergio Perez borykali się z problemami w prowadzeniu swoich bolidów, które nie radziły sobie na krętym i nierównym ulicznym obiekcie. Pomimo wysiłków, wprowadzanych zmian i prób zoptymalizowania ustawień, mistrzowskie maszyny nie zachowywały się tak, jak powinny.
Dominacja Red Bulla napotkała poważne wyzwanie w Monako
Red Bull, słynący z dominacji w wyścigach Formuły 1, stanął przed ogromnym wyzwaniem na legendarnym torze ulicznym w Monako. Zespół, który przez ostatnie lata praktycznie nie miał sobie równych, musiał zmierzyć się z poważnymi problemami podczas zmagań na krętej i nierównej nawierzchni.
Nic nie zapowiadało trudności, gdyż bolidy Red Bulla zwykle radzą sobie doskonale na każdym obiekcie. Jednak charakterystyka toru ulicznego w Monako, uznawanego za jedno z najtrudniejszych wyzwań w kalendarzu Formuły 1, dała się we znaki nawet mistrzowskiej ekipie.
Pomimo przeprowadzonych analiz i prób wprowadzenia korzystnych zmian, samochody Red Bulla nie zachowywały się tak, jak powinny. Kierowcy borykali się z brakiem przyczepności i kłopotami w prowadzeniu na nieprzewidywalnym, nierównym asfalcie.
Verstappen i Perez walczą z nieoczekiwanymi problemami
Max Verstappen i Sergio Perez, gwiazdy Red Bulla, stanęli w obliczu ogromnych trudności na wymagającym torze w Monako. Obaj kierowcy zmagali się z nieoczekiwanymi przeszkodami, które utrudniały im właściwe opanowanie swoich bolidów.
Verstappen otwarcie przyznał, że na każdym kroku napotykał problemy z prowadzeniem samochodu, który nie radził sobie na zakrętach i nierównościach nawierzchni. Zawieszenie nie pracowało optymalnie, a Holender miał wrażenie, że nieustannie znajduje się tuż przy bandzie.
Podobne kłopoty dotknęły Pereza, który nie był w stanie zapanować nad bolidem i złapać właściwego rytmu jazdy. Meksykanin przyznał, że sobotnia sesja kwalifikacyjna była dla niego "kompletną katastrofą", a jego ostatnie okrążenie zostało zepsute przez przegrzane opony i ruch na torze.
- Verstappen zmagał się z trudnościami w prowadzeniu na zakrętach i nierównościach
- Perez nie złapał rytmu, a jego bolid nie chciał się słuchać
- Obaj kierowcy Red Bulla mieli ogromne problemy na wymagającym torze
Czytaj więcej: Co zaskakującego wydarzyło się w Q3 w firmie Visa RB?
Legendarny tor ujawnił mankamenty RB19
Choć Red Bull zdominował w tym sezonie rywalizację w Formule 1, to tor uliczny w Monako okazał się ogromnym wyzwaniem dla mistrzowskiego zespołu. Specyficzne warunki panujące na tym obiekcie ujawniły niedoskonałości najnowszego bolidu RB19.
Verstappen bezpośrednio przyznał, że samochód nie sprawuje się najlepiej na tego typu torach, a prowadzenie jest szczególnie utrudnione. Problem ten nie jest niczym nowym dla Red Bulla, który od dłuższego czasu zmagał się z tym mankamentem konstrukcji.
Pomimo podejmowanych prób rozwiązania tej kwestii, wszelkie wysiłki okazywały się nieskuteczne. W rezultacie kierowcy Red Bulla musieli zmagać się z niedoskonałościami swoich bolidów, które przekładały się na słabsze osiągi na krętym i nierównym torze w Monako.
Legendarny obiekt Monaco Street Circuit pokazał, że nawet tak utytułowany zespół jak Red Bull nie jest nieomylny. Wyzwania stawiane przez ten tor ujawniły pewne mankamenty mistrzowskich konstrukcji.