Zaskakujący powód wizyty Donalda Trumpa w McLarenie przed wyścigiem F1

Zaskakujący powód wizyty Donalda Trumpa w McLarenie przed wyścigiem F1
Autor Kewin Kamiński
Kewin Kamiński13 maja 2024 | 3 min

Przed Grand Prix Miami, Donald Trump pojawił się w padoku McLarena, co wywołało lawinę spekulacji na temat powodów jego wizyty. Zespół z Woking szybko zdementował pogłoski, jakoby to był ich pomysł. Były prezydent Stanów Zjednoczonych nie omieszkał również pozować do zdjęć z szefami FIA, Formuły 1 i Liberty Media, którzy towarzyszyli mu podczas pobytu w boksach McLarena.

Trump odwiedził padok McLarena przed wyścigiem F1 w Miami

Niewiele było wiadomo na temat zaskakującej wizyty byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa w padoku ekipy McLarena tuż przed wyścigiem F1 w Miami. Media od razu zaczęły spekulować na temat możliwych powodów tej nietypowej wizyty.

Co ciekawe, Trump nie był sam - towarzyszyli mu szefowie najważniejszych organizacji w świecie Formuły 1. Obecni byli Mohammed Ben Sulayem z FIA, Stefano Domenicali z samej F1 oraz Greg Maffei, CEO Liberty Media.

Nagrania wideo z miejsca zdarzenia jasno pokazały byłego prezydenta pozującego do zdjęć z szefem zespołu McLarena Zakiem Brownem. Ta niezapowiedziana wizyta wzbudziła ogromne zainteresowanie mediów i kibiców zgromadzonych na torze.

FIA, Liberty i F1 towarzyszyli Trumpowi w padoku McLarena

Szefowie kluczowych organizacji motoryzacyjnych, w tym FIA, Liberty Media i samej Formuły 1, postanowili towarzyszyć Donaldowi Trumpowi podczas jego wizyty w padoku McLarena. To rzadki widok, kiedy tak ważne osobistości ze świata motorsportu pojawiają się razem w miejscu związanym z jedną, konkretną ekipą wyścigową.

Nasuwa się pytanie, czy ich obecność była przypadkowa, czy też może chodziło o jakieś większe przedsięwzięcie. Trump znany jest ze swojego zamiłowania do wielkich wydarzeń i pokazów siły. Może zatem chciał wykorzystać tak prestiżową okazję jak wyścig F1, by podkreślić swoją pozycję byłego przywódcy?

Sytuacja była na tyle niecodzienną, że McLaren postanowił oficjalnie odnieść się do niej w krótkim oświadczeniu. Zespół starał się odciąć od politycznych aspektów sprawy.

Czytaj więcej: Ten błąd Hamiltona może cię zaskoczyć. Brytyjczyk wydał fortunę na zmianę ustawień

McLaren tłumaczy, że nie był gospodarzem wizyty Trumpa

W oficjalnym oświadczeniu McLaren szybko zdystansował się od rozgłosu wokół wizyty Donalda Trumpa w ich padoku. Zespół podkreślił, że nie jest organizacją polityczną i nie wydał zaproszenia byłemu prezydentowi.

Jak wyjaśniono, ekipa z Woking została poproszona o przyjęcie Trumpa, szefów FIA oraz władz Formuły 1 i Liberty Media. McLaren zgodził się, chcąc wykorzystać okazję do zaprezentowania swojej inżynierii na najwyższym poziomie.

  • Zespół wydał krótkie oświadczenie, w którym odciął się od polityki.
  • Zaznaczono, że wizyta nie wyszła z inicjatywy McLarena.
  • Celem miała być prezentacja zespołu jako reprezentanta F1.

Niezależnie od prawdziwych powodów wizyty, jedno jest pewne - wywołała ona ogromne zamieszanie i stała się jednym z głównych tematów rozmów podczas wyścigu Grand Prix Miami.

Najczęstsze pytania

Była to niezapowiedziana wizyta byłego prezydenta USA w boksach ekipy McLarena tuż przed wyścigiem F1 w Miami. Trump przybył w towarzystwie szefów FIA, Formuły 1 i Liberty Media, co wzbudziło ogromne zainteresowanie mediów.

Sam McLaren zdementował, jakoby to oni byli gospodarzami wizyty Donalda Trumpa. W wydanym oświadczeniu zespół wyjaśnił, że został poproszony o przyjęcie byłego prezydenta USA oraz innych ważnych osobistości ze świata motorsportu.

Oficjalnie podano, że wizyta miała na celu zaprezentowanie Trumpowi i towarzyszącym mu gościom światowej klasy inżynierii stosowanej przez McLarena w sportach motorowych. Zespół został wybrany jako reprezentant całej Formuły 1.

Według niektórych doniesień medialnych, Trump miał początkowo zamiar zorganizować zbiórkę pieniędzy na swoją kampanię prezydencką podczas wyścigu w Miami. Ostatecznie organizator imprezy zablokował te plany.

W oficjalnym oświadczeniu zespół podkreślił, że nie jest organizacją polityczną i starał się zdystansować od politycznych aspektów całego zamieszania. Wizyta była dla McLarena okazją do pokazania swojego potencjału technicznego.

5 Podobnych Artykułów

  1. Jakie silniki napędzają bolidy F1? Odkrywamy tajniki
  2. Williams przerażony decyzją organizatorów Grand Prix w Miami
  3. Funkcyjne testy zderzeniowe samochodu Famin: aktualne wyniki oceniane przez zespół
  4. Afera internetowa: Co zszokowało internautów?
  5. Formuła 1 a nowe technologie: Elektryczne bolidy w przyszłości?
tagTagi
shareUdostępnij artykuł
Autor Kewin Kamiński
Kewin Kamiński

Jestem zapalonym kibicem Formuły 1. Na blogu publikuję ciekawe informacje ze świata F1. Dzielę się moją pasją do tego sportu pisząc o zawodnikach, bolidach i torach wyścigowych.

Oceń artykuł
rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
Ocena: 0.00 Liczba głosów: 0

Komentarze(0)

email
email

Polecane artykuły