Pandemia COVID-19 sparaliżowała świat sportu w 2020 roku, w tym również Formułę 1. Wyścigi zostały odwołane lub przełożone, a kalendarz mistrzostw świata diametralnie się zmienił. Wpłynęło to na zespoły, kierowców i cały przemysł wyścigowy. Czeka nas kilka nietypowych miesięcy pełnych niewiadomych i nowości.
ODWOŁANIE WYŚCIGÓW I ZMIANY W KALENDARZU
Główne odwołane wyścigi w sezonie 2020
Pandemia koronawirusa spowodowała, że wiele prestiżowych wyścigów Formuły 1 zostało całkowicie odwołanych w 2020 roku. Wśród nich znalazły się m.in. Grand Prix Monako, Grand Prix Francji czy Grand Prix Australii. Są to kultowe lokalizacje mające wieloletnie tradycje w kalendarzu mistrzostw. Ich odwołanie to duża strata dla kibiców i zawodników. Zwłaszcza prestiżowy wyścig uliczny w Monte Carlo odbywający się nieprzerwanie od 1950 roku po raz pierwszy został odwołany. To pokazuje, jak mocno pandemia zachwiała dotychczasowym porządkiem w sporcie motorowym.
Przełożenie wyścigów na późniejsze terminy
Oprócz całkowitych odwołań, część wyścigów została przełożona na późniejsze terminy w sezonie. Dotyczy to m.in. Grand Prix Hiszpanii, Grand Prix Azerbejdżanu oraz Grand Prix Kanady. Te wyścigi mają odbyć się w drugiej połowie sezonu, jeśli sytuacja na to pozwoli. Przekładanie terminów było konieczne ze względu na restrykcje w podróżowaniu oraz obostrzenia sanitarne w różnych krajach. Daje to nadzieję, że uda się rozegrać choć część zaplanowanych wcześniej zawodów. Jednak ostateczny kalendarz w dużej mierze zależy od dalszego rozwoju pandemii.
Skrócenie sezonu i mniejsza liczba wyścigów
W wyniku zmian i odwołań, sezon 2020 Formuły 1 został znacząco skrócony. Początkowo planowano aż 22 wyścigi, ostatecznie odbędzie się ich maksymalnie 18. To najmniejsza liczba Grand Prix od sezonu 2009, kiedy rozegrano 17 wyścigów. Skutkuje to również skróceniem całego sezonu - zamiast pod koniec listopada, zakończy się on już w połowie grudnia. Im mniej wyścigów, tym większy nacisk na każdy z nich i mniej okazji do odrobienia strat punktowych. Może to wpłynąć na taktykę zespołów i nerwową końcówkę mistrzostw.
NOWY KALENDARZ - GRANDE PRIX 2020
Rozpoczęcie sezonu w lipcu od Austrii
Oficjalny, zmieniony kalendarz sezonu 2020 przewiduje rozpoczęcie rywalizacji dopiero na początku lipca. Pierwszym wyścigiem będzie Grand Prix Austrii 5 lipca na Red Bull Ringu. To aż ponad trzy miesiące opóźnienia w stosunku do pierwotnych planów, gdy sezon miał ruszyć w marcu. Austria ze względu na lepszą sytuację epidemiczną daje nadzieję na bezpieczny restart ścigania. Kierowcy i zespoły długo czekali na powrót do rywalizacji.
Wyścigi bez kibiców i zaostrzone procedury
Ze względów bezpieczeństwa, wyścigi w sezonie 2020 odbywać się będą przy pustych trybunach, bez udziału kibiców. W padoku obowiązywać będą rygorystyczne zasady dotyczące m.in. noszenia maseczek, zachowania odległości i limitów osób. Celem jest maksymalne ograniczenie ryzyka rozprzestrzeniania się wirusa. Dla zawodników i fanów to trudna sytuacja, jednak konieczność by móc ścigać się w tych trudnych czasach. Bezpieczeństwo musi być priorytetem.
Kalendarz głównie w Europie
Ze względu na utrudnienia w podróżowaniu, tegoroczny kalendarz składa się głównie z europejskich lokalizacji. Po Grand Prix Austrii kierowcy pozostaną w Europie ścigając się m.in. w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Belgii czy we Włoszech. Dopiero pod koniec sezonu przewidziane są wyścigi poza Starym Kontynentem - w Azerbejdżanie, Rosji, Turcji czy Abu Zabi. Nawet jeśli ostatecznie uda się zorganizować te odległe lokalizacje, logistyka i podróże zespołów będą znacznie utrudnione.
WPŁYW NA ZESPOŁY I KIEROWCÓW
Problemy finansowe zespołów
Pandemia i związany z nią kryzys mocno uderzyły w finanse zespołów Formuły 1. Drastyczne cięcia budżetowe, obniżki wynagrodzeń, a nawet utrata miejsc pracy to konsekwencje zaistniałej sytuacji. Szczególnie mniejsze zespoły odczuwają skutki braku przychodów z wyścigów. Ograniczenia techniczne i budżetowe na kolejne sezony mogą jeszcze zmienić układ sił w stawce. Finansowe aspekty odegrają kluczową rolę w najbliższej przyszłości Formuły 1.
Ograniczenia podróży i logistyki
Podróżowanie po świecie w czasie pandemii stało się ogromnym wyzwaniem logistycznym. Obostrzenia na granicach, kwarantanny i ograniczenia w międzynarodowym transporcie mocno utrudniają przemieszczanie się zespołów i sprzętu. Samoloty cargo transportujące bolidy i wyposażenie techniczne muszą uzyskiwać specjalne zezwolenia. Część personelu zespołu pracuje zdalnie, by zminimalizować liczbę podróżujących osób. To wszystko komplikuje organizację wyścigów.
Brak treningów i przygotowań
Zawodnicy przez długi czas pozostawali poza torem wyścigowym, co z pewnością odbije się na ich formie i przygotowaniu. Odwołanie testów przedsezonowych i treningów sprawia, że kierowcy wracają do rywalizacji "na zimno". Może to prowadzić do większej liczby błędów i potknięć, zwłaszcza na początku sezonu. Zespoły i zawodnicy muszą szybko odnaleźć właściwy rytm mimo trudnych okoliczności.
PRZYSZŁOŚĆ FORMUŁY 1 PO PANDEMII

Niepewność co do kalendarza w 2021 roku
Pandemia z dużym prawdopodobieństwem odcisnęła piętno także na przyszłym sezonie Formuły 1. Kalendarz na 2021 rok jest wciąż niepewny i może ulec zmianom w zależności od sytuacji na świecie. Trudno przewidzieć, które wyścigi dojdą do skutku, a które zostaną odwołane z powodu koronawirusa. Być może kolejny sezon także będzie okrojony i zdominowany przez Europę. Wiele zależy od postępów w walce z pandemią.
Możliwe zmiany w regulaminie
Kryzys związany z COVID-19 może wymusić pewne zmiany w regulaminie Formuły 1. Już zapowiedziano drastyczne cięcia budżetowe dla zespołów od sezonu 2021. Rozważa się też uproszczenie i standaryzację niektórych elementów, by obniżyć koszty. Pandemia może przyspieszyć pewne reformy, które i tak były planowane w najbliższej przyszłości. Wyzwaniem będzie znalezienie właściwego balansu między ograniczeniem wydatków a zachowaniem widowiskowości wyścigów.
Szansa na popularyzację sportu
Mimo trudnej sytuacji, pandemia paradoksalnie może pomóc Formule 1 zdobyć nowych kibiców. Wielu ludzi, przebywając w domach, zwróciło większą uwagę na sporty transmitowane w telewizji. Wyścigi, które jako jedne z niewielu dyscyplin ruszyły w tym roku, mają okazję przyciągnąć nowych widzów. Szczególnie jeśli dobrze wykorzystają potencjał mediów społecznościowych i internetu. To może pomóc rozwinąć popularność Formuły 1 na nowych rynkach.
NOWE LOKALIZACJE WYŚCIGÓW W 2020
Debiuty wyścigów w Portimão i Mugello
Tegoroczny sezon, mimo zawirowań, przyniesie też nowości w postaci debiutów dwóch nowych lokalizacji. Po raz pierwszy w historii odbędą się Grand Prix Portugalii na torze Algarve w Portimão oraz Grand Prix Toskanii na włoskim obiekcie Mugello. Są to ciekawe, wymagające technicznie tory, które na pewno dostarczą emocji. To dobra okazja do poznania nowych miejsc dla kierowców i testu dla zespołów.
Powrót Nürburgringu i Imoli
W zmienionym kalendarzu znalazło się też miejsce dla torów, które dawno nie gościły Formuły 1. Po 7-letniej przerwie wraca historyczny, wymagający Nürburgring, gdzie odbędzie się Grand Prix Eifelu. Powraca również Autodromo Enzo e Dino Ferrari w Imoli, który gościł wyścigi F1 w 2006 roku. Dla wielu kierowców będzie to pierwszy kontakt z tymi legendarnego torami. Ich powrót to świetna wiadomość dla fanów.
Szanse dla nowych lokalizacji
Sytuacja z pandemią paradoksalnie stwarza szansę dla nowych torów, które w normalnych warunkach nie gościłyby Formuły 1. Rotacja lokalizacji może być koniecznością przy odwoływaniu części stałych wyścigów. Obiekty takie jak Mugello, Portimão czy Nürburgring mogą na stałe wpisać się w przyszłe kalendarze, jeśli dobrze wypadną w tym sezonie. To dobra okazja dla torów aspirujących do grona gospodarzy Grand Prix.
WPŁYW NA FANÓW I TRANSMISJE
Brak kibiców na trybunach
Najbardziej widoczną zmianą będzie brak kibiców na trybunach podczas wyścigów. Normalnie weekendy Grand Prix przyciągały setki tysięcy fanów z całego świata, tworząc niepowtarzalną atmosferę. Jazda przy pustych trybunach na pewno nie będzie tym samym doświadczeniem dla kierowców. Brak dopingowników mocno ograniczy wrażenia i emocje. Straty odczują również organizatorzy i lokalne społeczności.
Ograniczenia w podróżowaniu
Kibice będą mieli utrudniony dost
Podsumowanie
Sezon 2020 Formuły 1 z pewnością przejdzie do historii jako wyjątkowy i pełen wyzwań z powodu pandemii COVID-19. Kalendarz wyścigów musiał zostać mocno zmieniony, a wiele prestiżowych imprez odwołanych. Sytuacja odbiła się na finansach i logistyce zespołów, a także możliwościach treningowych kierowców. Jednak pomimo trudności, Formuła 1 wraca do rywalizacji, choć w nieco okrojonej formie. Przy pustych trybunach i reżimie sanitarnym, ale z nowymi torami i szansą dotarcia do szerszej publiczności. Najbliższe miesiące pokażą, jak poradzi sobie ten sport z wyzwaniami pandemii i czy uda się zapewnić bezpieczną dalszą rywalizację. Miejmy nadzieję, że niedługo sytuacja unormuje się na tyle, by fani mogli wrócić na trybuny świętować swoich idoli.