Andretti nie zgadza się z opinią liberty media dotyczącą odrzucenia jego wniosku o dołączenie do stawki Formuły 1. Michael Andretti od dawna zabiegał o stworzenie własnego zespołu wyścigowego w F1, jednak napotkał na opór ze strony władz serii. Po wielu przymiarkach do zakupu istniejącego zespołu, Andretti postanowił założyć własną ekipę od podstaw. Jednak mimo spełnienia wymogów formalnych, nie dostał zgody na starty. Tym razem odwołuje się od tej decyzji, co prowadzi do sporu pomiędzy nim a władzami Formuły 1.
Odrzucenie wniosku Andrettiego
Michael Andretti od dawna zabiegał o utworzenie własnego zespołu Formuły 1. Po nieudanej próbie przejęcia Saubera, postanowił założyć własną ekipę od podstaw. Znalazł wsparcie koncernu General Motors, który udzielił mu licencji na markę Cadillac. Andretti przedstawił kompletny wniosek o dołączenie do stawki F1 i początkowo został dopuszczony do dalszej procedury.
Jednak ostateczną decyzję o nowym zespole miała podjąć Liberty Media - właściciel praw komercyjnych do F1. Liberty Media zdecydowała się odrzucić wniosek Andrettiego, powołując się na brak własnego silnika. Ta decyzja spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem założyciela zespołu.
Stanowisko Liberty Media
Liberty Media uzasadniła swoją decyzję brakiem własnego silnika u Andrettiego. Jego zespół miał korzystać z jednostek napędowych dostarczanych przez Cosworth lub General Motors, ale nie planował samodzielnej budowy silnika.
Tymczasem według Liberty Media obecność własnego silnika jest kluczowa dla nowego zespołu, aby mógł on konkurować z pozostałymi ekipami w F1. Stąd zablokowanie projektu Andrettiego, pomimo spełnienia wymogów formalnych FIA.
Andretti nie rezygnuje z walki o F1
Andretti Cadillac wydał oświadczenie, w którym stanowczo nie zgodził się z argumentacją Liberty Media. Zaprzeczył, jakoby brak własnego silnika uniemożliwiał rywalizację w F1. Przypomniał, że jego zespół od początku deklarował chęć korzystania z jednostek zewnętrznych na początku swojej działalności.
Co więcej, Andretti podkreślił duże postępy w budowie konkurencyjnego bolida, co świadczy o poważnym podejściu do startów w F1. Dodał, że projekt będzie kontynuowany pomimo odrzucenia wniosku przez Liberty Media. Tym samym dał jasny sygnał, że nie rezygnuje z walki o obecność w Formule 1.
Czytaj więcej: Sauber zmienił nazwę zespołu na nową.
Liberty Media blokuje start nowego zespołu
Decyzja Liberty Media pokazała, że władze F1 nie są przychylne dołączeniu nowych zespołów do stawki. Obecnie rywalizuje w niej 10 ekip, a każdy nowy zespół oznaczałby konieczność dzielenia się zyskami z praw telewizyjnych i sponsorskich.
Dlatego zdaniem ekspertów argument o braku własnego silnika to tylko pretekst, by zablokować wejście Andrettiego. Takie podejście budzi kontrowersje, zwłaszcza że Amerykanin spełnił wszystkie wymogi formalne narzucone przez FIA i dysponuje silnym zapleczem finansowym.
Stanowisko zespołów
Większość obecnych ekip popiera stanowisko Liberty Media, obawiając się ograniczenia wpływów po pojawieniu się 11. zespołu. Jedynie kilka z nich, jak McLaren, publicznie opowiedziało się za startem Andrettiego w F1.
Spór o spełnienie wymagań technicznych
Kolejnym punktem sporu jest kwestia wymagań technicznych dla nowego zespołu. Liberty Media stwierdziła, że Andretti Cadillac nie spełnia tych wymogów, na co Amerykanin również się nie zgodził.
W oświadczeniu podkreślono duże postępy w budowie nowego bolida, który ma być w pełni konkurencyjny. Ponadto Andretti zatrudnił doświadczonego inżyniera Nycka Chestera do nadzoru prac technicznych.
Te argumenty mają świadczyć o poważnym podejściu do przygotowań i zdolności do spełnienia wymogów technicznych F1. Stąd zdaniem Amerykanina zarzuty Liberty Media są bezzasadne.
Wsparcie kibiców dla Andrettiego
Sprawa budzi duże zainteresowanie kibiców, zwłaszcza w USA, którzy liczyli na pojawienie się rodzimego zespołu Cadillaca w F1. Odrzucenie wniosku Andrettiego spotkało się tam z rozgoryczeniem.
Andretti Cadillac chciałby również zauważyć i podziękować fanom, którzy okazali swoje wsparcie w tej sprawie - napisano w oświadczeniu zespołu.
Kibice masowo wyrażają swoje poparcie dla projektu w mediach społecznościowych. Liczą, że ostatecznie Liberty Media zmieni zdanie i zezwoli Amerykanom dołączyć do stawki. Bez tego trudno mówić o globalnej ekspansji F1.
Planowany silnik Cadillaca z 2028 roku
Mimo aktualnych problemów, Andretti Cadillac nadal ma w planach budowę własnego silnika, który miałby być gotowy w 2028 roku. Początkowo zamierzano korzystać z jednostek dostarczanych przez partnerów, ale docelowo silnik GM ma trafić do bolidu.
Obecnie | Silniki Cosworth lub GM |
Od 2028 roku | Własny silnik Cadillaca |
Plany te nie uległy zmianie pomimo problemów z wejściem do F1. Pytanie tyl ko brzmi, czy Liberty Media zmieni zdanie i ostatecznie dopuści Amerykanów do startów. Wtedy prace nad własnym silnikiem Cadillaca miałyby sens.
Tymczasem Andretti nie ustaje w staraniach i zapowiada walkę o realizację swoich planów w F1. Jego celem pozostaje wystawienie konkurencyjnego zespołu z własnym silnikiem. Czy Amerykaninowi uda się przekonać władze serii i dowieźć swój upragniony projekt do mety - okaże się w najbliższych miesiącach.
Podsumowanie
Michael Andretti od dawna zabiegał o założenie własnego zespołu Formuły 1. Gdy nie udało mu się przejąć Saubera, postanowił rozpocząć budowę ekipy od podstaw. Znalazł wsparcie General Motors i przygotował kompletny wniosek o przyznanie miejsca w stawce. Jednak Liberty Media - właściciel praw do F1 - odrzuciła ten wniosek, tłumacząc to brakiem własnego silnika. Decyzja wywołała oburzenie Andrettiego, który zaprzeczył, jakoby uniemożliwiało mu to rywalizację z innymi teamami.
Sprawa pokazała niechęć władz F1 do akcesu nowych zespołów, które oznaczałyby konieczność dzielenia się zyskami. Dlatego wiele wskazuje, że powodem odrzucenia wniosku Andrettiego jest chęć zablokowania wejścia Amerykanina do F1. On sam jednak deklaruje, że nie składa broni i nadal zamierza walczyć o obecność w prestiżowej serii wyścigowej. Pozostaje pytanie, czy uda mu się zmiękczyć stanowisko Liberty Media i zrealizować marzenie o własnym zespole F1.
Andretti spotkał się ze sporym wsparciem ze strony kibiców, którzy liczyli na pojawienie się amerykańskiej ekipy Cadillaca w stawce. Fani masowo opowiadają się za jego startem w mediach społecznościowych, co może wywrzeć pewną presję na władzach F1. Tymczasem Andretti zapowiada, że będzie kontynuował przygotowania do startów, więc o jego losach w Formule 1 jeszcze usłyszymy.