Kłopotliwe zajście z trofeum Hamiltona po Grand Prix Abu Zabi wywołało niemałe zamieszanie. Brytyjski kierowca rzekomo podarował swoją statuetkę azerskiemu kibicowi, Nihadowi Nesirliemu, na znak protestu przeciwko działaniom FIA. Mercedes wydał oświadczenie zaprzeczające tym doniesieniom. Po usunięciu konta na Twitterze przez fana całą sprawę wyjaśnił serwis PlanetF1, ujawniając szczegóły tego nieporozumienia i informując o zwrocie nagrody do FIA.
Kłopotliwe zajście z trofeum
Sprawa pozostawienia statuetki dla zwycięzcy Grand Prix Abu Zabi wywołała niemałe zamieszanie w środowisku Formuły 1. Powodem był rzekomy akt protestu Lewisa Hamiltona wobec działań FIA, który miał polegać na podarowaniu trofeum jednemu z azerskich kibiców.
Incydent ten rozgrzał atmosferę i skłonił ekipę Mercedesa do wydania oficjalnego oświadczenia. Niemcy stanowczo zaprzeczyli, jakoby brytyjski kierowca faktycznie przekazał swoją nagrodę fanowi.
Wersja kibica
Cała sytuacja dotyczyła Nihada Nesirliego, który pochwalił się w sieci posiadaniem trofeum. Po publikacji komunikatu zespołu z Brackley azerski miłośnik F1 postanowił wyjaśnić całe zajście.
Zasugerował on, że Hamilton prawdopodobnie pomylil go z pracownikiem FIA odpowiedzialnym za odbiór statuetki. Nihad dodał, że niczego nie ukradł, a jedynie doszło do nieporozumienia. Jego wpis w social mediach zniknął bardzo szybko, bo już chwilę po jego opublikowaniu.
Wyjaśnienie fana po komunikacie
W swoim poście Nihad przyznał, że jest rozczarowany oskarżeniami o kradzież nagrody. Przedstawił też swoją wersję wydarzeń z Abu Zabi.
"Lewis Hamilton położył trofeum na stole i zapytałem go, czy mógłbym je wziąć. Odpowiedział mi, że mogę wziąć tę nagrodę i myślałem, że mi ją podarował. Jednak teraz, po zobaczeniu oświadczenia Mercedesa, wiem że Lewis mi jej nie podarował. Błędnie pomyślał, że jestem pracownikiem FIA" - brzmiał wpis Azera.
Mimo szczerych chęci, fan niechcący stał się bohaterem kłopotliwej sytuacji. Na szczęście sprawa została dość szybko wyjaśniona.
Konto na Twitterze
Kilka chwil po swoim wpisie Nihad Nesirli postanowił usunąć swoje konto w serwisie Twitter. Być może powodem była fala krytyki i oskarżeń, z jaką musiał się zmierzyć po tym, jak pochwalił się posiadaniem trofeum Hamiltona.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, co skłoniło Azera do zniknięcia z Twittera. Być może chciał uniknąć dalszych ataków ze strony rozwścieczonych fanów lub po prostu uznał, że sprawa została już wystarczająco wyjaśniona.
Czytaj więcej: Alonso porównuje swoje osiągi w 2023 do tych z 2012 roku - analiza osiągów kierowcy
Szczegóły ze strony PlanetF1
Portal PlanetF1 postanowił dogłębnie zbadać całą aferę z trofeum Hamiltona. Dziennikarze dotarli do interesujących szczegółów.
Okazało się, że statuetka powróciła już do FIA. Wszystko wskazuje na to, że zostanie teraz przekazana ekipie Mercedesa bądź samemu siedmiokrotnemu mistrzowi świata.
Nagroda Hamiltona wróciła już pod opiekę Federacji. Mając na uwadze procedury przekazywania takich wyróżnień, powróci ono do Mercedesa lub kierowcy.
Dzięki rewelacjom PlanetF1 cała historia nabrała ostatecznego kształtu. Kibic Nihad nie zawłaszczył statuetki, lecz padł ofiarą nieporozumienia. Na szczęście sprawa została dość szybko i sprawnie wyjaśniona.
Zawodnik | Liczba tytułów |
Lewis Hamilton | 7 |
Michael Schumacher | 7 |
Podsumowanie
Całe zamieszanie z trofeum Hamiltona z Abu Zabi wzięło się z nieporozumienia między kierowcą a kibicem. Brytyjczyk odłożył statuetkę, a azerski fan mylnie uznał, że ta została mu podarowana. Sprawa zelektryzowała środowisko F1 i skłoniła Mercedes do interwencji. Na szczęście dziennikarzom udało się dociec prawdy. Okazało się, że nagroda powróciła już do FIA i trafi do odpowiednich rąk. Choć cała historia wzięła się z niewinnego nieporozumienia, to wywołała spore zamieszanie w padoku. Na szczęście została też szybko i satysfakcjonująco wyjaśniona.
Kibic Nihad Nesirli zupełnie niechcący znalazł się w centrum zainteresowania. Jego radość z otrzymania wyjątkowego prezentu szybko zamieniła się w rozczarowanie. Fala krytyki w sieci skłoniła Azera nawet do zamknięcia konta na Twitterze. Całe zajście pokazuje, jak łatwo o nieporozumienie przy okazji emocjonujących wydarzeń sportowych. Na szczęście w tym przypadku sprawa nie wymknęła się spod kontroli i została polubownie wyjaśniona ku zadowoleniu wszystkich zainteresowanych.
Incydent z trofeum Formula 1 bez wątpienia na długo zapadnie w pamięć azerskiemu kibicowi. Choć jego przygoda z wyjątkowym artefaktem okazała się krótka, na pewno będzie to dla niego niezapomniana historia. Mam nadzieję, że mimo nieprzyjemności Nihad Nesirli nadal pozostanie oddanym fanem tego sportu.
Zamieszanie wokół statuetki Lewisa Hamiltona pokazało, że nawet wydawałoby się błahe nieporozumienie może wywołać spore zamieszanie. Na szczęście dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji udało się sprawnie wyjaśnić całą sytuację. Mam nadzieję, że będzie to dla wszystkich zainteresowanych cenna lekcja na przyszłość.